Grupa dziewczyn szukała wolnych miejsc w pociągu "Ekspres Hogwart". Musiały przepchać się na sam koniec, by znaleźć wolny przedział.
- Głupio, że Hermiona, dojdzie do nas potem, a teraz musi iść na te głupie spotkanie prefektów - stwierdziła ponuro Luna Lovegood.
- Tak, ale przynajmniej nie będzie sama, jest z Ronem - dziewczyny parsknęły śmiechem, lecz po chwili Julie dodała - a gdzie u licha jest teraz Harry?
Tak, nie zauważyły, że nie z nimi wybrańca.
- Może czeka na nich ? - zapytała rozsądnie Luna.
- Nie, nie wydaje mi się. Przecież za jakieś dwie godziny kończy się wykład - powiedziała przekonująco Ginny.
Dziewczyny gadały, plotkowały, jak to u każdych nastolatek. Po jakiejś godzinie, rudowłosa postanowiła przejść się po pociągu. Przyjaciółki jednak, dobrze wiedziały, że chciała się spotkać z swoim chłopakiem Dean'em Thomasem.
Po kilku chwilach wpadł do pociągu zmachany Neville.
- A tobie co się stało? - zapytała z politowaniem Julie.
- Nic. Po prostu szukałem was, a Ginny powiedziała mi, że jesteście tu.
- Siadaj. Może wiesz gdzie jest Harry ? - to pytanie zadała Luna.
- Tak. Nie mówił wam? Nowy nauczyciel zaprosił go na jakieś spotkanie, wraz z kilkoma uczniami, Ginny też tam jest.
~ * ~
Uczniowie wysiadali z pociągu. Julie, Hermiona, Ginny, Ron, Neville i Luna, postanowili poszukać wolnego powozu, którym mieli dostać się do bram Hogwartu.
- Nazwisko - powiedział niski czarodziej, który uczył zaklęć. Był to profesor Flitwick. Stał przy furtce. Grodziła ona las z terenami szkoły. Jeszcze rok temu tak nie było.
-Słucham ? - zapytała z ironią rudowłosa - Co tu się dzieje?
- Przez to, że Czarny Pan powrócił, trzeba zabezpieczyć zamek. Tak oczywiście, stwierdził dyrektor. No szybciej.
Każde z nich podało swoje nazwisko, a nauczyciel ich odnotował.
Nadal nie wiedzieli gdzie jest Harry, myśleli, że dawno wyszedł i jest już w wielkiej sali, lecz tak nie było.
~ * ~
Harry pomaszerował przez otwarte drzwi Wielkiej Sali. Czuł, że obserwują go wszyscy. Oddałby wszystko, żeby nikt go nie zauważył. Usiadł koło Hermiony i Julie.
- Gdzie ty... CO CI SIĘ STAŁO Z TWARZĄ ? - krzyknął przerażony Ron.
- Po kolacji wam powiem. Coś tiara ciekawego mówiła ?
- Jak co roku, żebyśmy się jednoczyli. Co ona tam wie, przecież to stara czapka - parsknęła Ginny, która nakładała sobie jedzenie na talerz.
Gdy wszyscy zjedli, jak co roku, Dumbledore wygłaszał swoją mowę.
- **Dobry wieczór kochani ! - rzekł, uśmiechając się szeroko i rozkładając ramiona, jakby chciał objąć całą sale.
- Co mu się stało w rękę ? Wygląda jak... martwa - szepnęła Hermiona.
Nie ona jedna to zauważyła. Prawa ręka Dumbledore'a była ciemna i pomarszczona jak wówczas, gdy przybył po Harr'ego do Dursleyów. Rozległy się szepty. Dyrektor zrozumiał, co je wywołało, ale uśmiechnął się tylko i strząsną purpurowo-złoty rękaw swojej szaty, zakrywając dłoń.
- Ahh.. To nic takiego - powiedział beztrosko. - Tak, więc witam wszystkich uczniów Hogwartu. Pan Filch prosił mnie bym powiedział, że panuje ścisły zakaz używania magicznych przedmiotów Weasley'ów, ale teraz przywitajmy nowych nauczycieli. Oto Profesor Slughorn, który obejmie nauczanie eliksirów, a natomiast Profesor Snape zajmie się obroną przed czarną magią.
- Nie ! - krzyknął to Harry na tyle głośno, że obróciło się kilka głów w jego stronę. **
Dumbledore chrząknął na wznak by było cicho.
- Jak wszyscy wiecie, Lord Voldemort i jego zwolenicy znowu są na wolności i zbierają siły.
Harry spojrzał się w stronę Malfoy'a. Zauważył, że nie słucha on dyrektora, jakby sądził, że nie jest to godne jego uwagi. Patrzył się w ich stronę, a tak konkretnie na Julie. Wybraniec popchnął przyjaciółkę.
- hmm ?
- Malfoy - szepnął.
- Co z nim nie tak ? - zapytała, jakby miało to teraz znaczenie.
- Gapi się ciągle na ciebie.
Dziewczyna spojrzała na Ślizgona. On za razem opuścił szybko wzrok w inną stronę. Tak, patrzył się na nią przez dłuższy czas.
- ... ale mam nadzieje, że zachowacie ostrożność. On dobrze, to teraz zapraszam was wszystkich do łóżek - zakończył przyjaźnie dyrektor, prefekci nawoływali pierwszorocznych, by wskazać, jak dotrzeć do pokoju wspólnego, poszczególnego domu.
~ * ~
- Harry, może nam w końcu powiesz, dlaczego przyszyłeś na rozpoczęcie cały we krwi na twarzy ? - zapytała troskliwie Hermiona.
Opowiedział im, dokładnie co zdarzyło się w pociągu pomiędzy nim, a Malfoy'em.
- Wiedziałem, że ten kretyn, ma związek z twoim krwawiącym nosem - prychnął Ron.
- Oj, chciałbym się z nim spotkać sam na sam i zapłacić mu za to - powiedział mściwie Potter.
- Harry ! - krzyknęła oburzona Hermiona, tylko Julie, nie brała udziału w tej dyskusji. Sądziła, że musiał mieć w końcu jakiś powód, żeby go zaatakować. Nie wiedziała, czemu go tak broniła, nawet w myślach. Przecież jedno głupie spojrzenie, nie mogło zmienić od razu człowieka.
-----------------------------------------------------
** Fragment tekstu z Harry Potter i Książę Półkrwi, z rozdziału "Snape triumfuje " Tylko troszkę skrócona. Jak również, pozwoliłam sobie przytoczyć fragment, jak Malfoy złamał nos Harr'emu :)
Mam nadzieje, że nie ma jakiś wielkich błędów i się wam podoba :)
Następny rozdział - czwartek :)
Ach, Harry to jest to co kocham <3
OdpowiedzUsuńświetnie :) czekam na następny, mam nadzieje, że rozwiniesz wątek Dra(co)-(Ju)lie :>
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba, czekam na następny rozdział :DDD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, dracon-and-blaise.blogspot.com ;)
Jeśli mam być szczera to nie podobało mi się. Po prologu oczekiwałam czegoś .. ciekawszego. Ale to tylko moje zdanie ;].
OdpowiedzUsuńSamo opowiadanie fajne, ale muszę się niestety przyczepić. Masz parę błędów językowych (np. nie na `wznak` a powinno być `znak`) i w budowie zdań. Parę liter w wyrazach `pozjadałaś`, ale to pewnie tylko jakieś przeoczenie lub wynikło to z pośpiechu :) Pisz dalej i kształć się. Ćwiczenie czyni mistrzem, pamiętaj :)
OdpowiedzUsuńSuper! Jak na początek całkiem nieźle i mam nadzieję że drugi rozdział mnie wciągnie ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Pisz dalej będe czytać!
OdpowiedzUsuńno więc przeczytałam prolog i pierwszy rozdział, i muszę powiedzieć: czytam dalej.! pomysł fajny, styl pisania również. zapraszam na mojego bloga: http://on-top-of-the-madworld.blogspot.com/. :)
OdpowiedzUsuń