Zdradzić zdrajcę – to nic zdrożnego. To pobić go jego własną bronią.
- Larysa Mitzner.
Podkład muzyczny.
Listopad, piątek. Czas mijał bardzo szybko dla Gryfonki o imieniu Julie. Była dziewiąta. Zeszła sama do Wielkiej Sali na śniadanie. Nie było tłumów. Usiadła obok Nevilla. Miał dość smutną minę.
- Co Ci jest ? - zapytała zatroskana blondynka.
- Malfoy. - mruknął.
- Nie mów mi znowu, że byłeś kolejny raz jego obiektem żartów. Zabije go.
- Nie musisz tego robić, przecież jesteście - ledwo co mu to słowo przeszło przez gardło - razem.
- Nie może obrażać moich przyjaciół.
Nagle Deception zauważyła, że przyleciała poczta. Co jej zdziwieniu do niej. Bez zastanowienia otworzyła list.
Droga Julie !
Mam nadzieje, że radzisz sobie w Hogwarcie doskonale. Doszły mnie słuchy z ministerstwa, że spotykasz się z Paniczem Malfoy'em. Nie jestem z tego zadowolony. Jednak mam dla Ciebie jeszcze jedną informacje. Ja z matką jesteśmy po rozwodzie. Może będzie Ci trudno, ale mamy do Ciebie prośbę, a mianowicie, święta spędź w Hogwarcie i nie przyjeżdżaj do nas.
Tata.
Przeczytała ten list kilka razy i nadal nie mogła uwierzyć. ' Nie przyjeżdżaj do nas. ' Łzy napłynęły jej do oczu.
- Co się stało ? - zapytał zaniepokojony Neville.
Podała mu list. Położyła głowę na jego ramieniu. Chłopak wziął list i objął ją.
- Przykro mi.
Dziewczyna uśmiechnęła się ponuro. Za dziesięć minut miała lekcje ze Ślizgonami - Zaklęcia.
Pożegnała się z przyjacielem i powędrowała na zajęcia. Gdy szła zauważyła Malfoy'a całującego się z Pansy Parkinson. Rozpłakała się. Po prostu wybuchła płaczem. Poczuła ukucie w sercu. Każdy ją ranił. Rodzice, chłopak. Pobiegła na lekcje, gdy była już w sali, usiadła w samym koncie na końcu. Nie chciała by ktoś ją widział. Jednak usiadł z nią Draco. Pocałował ją w policzek na przywitanie.
- Co Ci ? - zapytał wyjmując książki z torby.
- Chyba powinieneś wiedzieć.
- Nie rozumiem - zmarszczył czoło.
- Naprawdę ? Mogłam się domyśleć, że to nie będzie bajka. Zjawia się dobra dziewczynka i zamienia kogoś w dobrego, potulnego chłopca. Widziałam Cię z Parkinson.
- To oto chodzi ? - parsknął śmiechem. - a ja za to widziałem Cię z Longottomem.
- Czyli chcesz zwalczać ogień ogniem ? Dla twojej wiadomości pocieszał mnie wtedy, kiedy ty powinieneś być obok mnie, a on jest moim przyjacielem i go nie obrażaj ! - warknęła pod nosem, by nikt po za nim nie usłyszał tego.
- Wiedziałem, że nie może chodzić o nią. Byś przez nią nie płakała, tylko byś tam podeszła, dała nam po twarzy i zaczęła się wydzierać - szepnął.
- Czyli ona to dla Ciebie zabawka ? Skoro tak traktujesz dziewczyny, to ja dla Ciebie, też muszę być niezłą maskotką - powiedziała Julie z triumfalnym uśmiechem, jednak ten zaprzeczył.
- Nie. Nie będę Ci się tłumaczył, ponieważ jestem głupi. Teraz mi powiedz co się stało.
Przewróciła teatralnie oczami, następnie wyciągnęła z kieszeni list i podała mu. Draco przeczytał go kilka razy.
- Julie... Przykro mi. Może, chciałabyś u mnie spędzić święta ? - zapytał niepewnie Malfoy.
Dziewczyna nie spodziewała się, jednak nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ nauczyciel przerwał im.
- Nie przeszkadzam wam ? Julie usiądzie na początku z Pansy Parkinson, a Panicz Malfoy tutaj zostanie.
Blondynka jęknęła. Poszła na wyznaczone miejsce.
------------------------------------------------------------
Nigdy się nie wyrobię z czasem. : 3 Nie wiem, jak zwykle czy rozdział jest dobry. Mam nadzieje, że wam się chociaż podoba.
Podkład muzyczny.
Listopad, piątek. Czas mijał bardzo szybko dla Gryfonki o imieniu Julie. Była dziewiąta. Zeszła sama do Wielkiej Sali na śniadanie. Nie było tłumów. Usiadła obok Nevilla. Miał dość smutną minę.
- Co Ci jest ? - zapytała zatroskana blondynka.
- Malfoy. - mruknął.
- Nie mów mi znowu, że byłeś kolejny raz jego obiektem żartów. Zabije go.
- Nie musisz tego robić, przecież jesteście - ledwo co mu to słowo przeszło przez gardło - razem.
- Nie może obrażać moich przyjaciół.
Nagle Deception zauważyła, że przyleciała poczta. Co jej zdziwieniu do niej. Bez zastanowienia otworzyła list.
Droga Julie !
Mam nadzieje, że radzisz sobie w Hogwarcie doskonale. Doszły mnie słuchy z ministerstwa, że spotykasz się z Paniczem Malfoy'em. Nie jestem z tego zadowolony. Jednak mam dla Ciebie jeszcze jedną informacje. Ja z matką jesteśmy po rozwodzie. Może będzie Ci trudno, ale mamy do Ciebie prośbę, a mianowicie, święta spędź w Hogwarcie i nie przyjeżdżaj do nas.
Tata.
Przeczytała ten list kilka razy i nadal nie mogła uwierzyć. ' Nie przyjeżdżaj do nas. ' Łzy napłynęły jej do oczu.
- Co się stało ? - zapytał zaniepokojony Neville.
Podała mu list. Położyła głowę na jego ramieniu. Chłopak wziął list i objął ją.
- Przykro mi.
Dziewczyna uśmiechnęła się ponuro. Za dziesięć minut miała lekcje ze Ślizgonami - Zaklęcia.
Pożegnała się z przyjacielem i powędrowała na zajęcia. Gdy szła zauważyła Malfoy'a całującego się z Pansy Parkinson. Rozpłakała się. Po prostu wybuchła płaczem. Poczuła ukucie w sercu. Każdy ją ranił. Rodzice, chłopak. Pobiegła na lekcje, gdy była już w sali, usiadła w samym koncie na końcu. Nie chciała by ktoś ją widział. Jednak usiadł z nią Draco. Pocałował ją w policzek na przywitanie.
- Co Ci ? - zapytał wyjmując książki z torby.
- Chyba powinieneś wiedzieć.
- Nie rozumiem - zmarszczył czoło.
- Naprawdę ? Mogłam się domyśleć, że to nie będzie bajka. Zjawia się dobra dziewczynka i zamienia kogoś w dobrego, potulnego chłopca. Widziałam Cię z Parkinson.
- To oto chodzi ? - parsknął śmiechem. - a ja za to widziałem Cię z Longottomem.
- Czyli chcesz zwalczać ogień ogniem ? Dla twojej wiadomości pocieszał mnie wtedy, kiedy ty powinieneś być obok mnie, a on jest moim przyjacielem i go nie obrażaj ! - warknęła pod nosem, by nikt po za nim nie usłyszał tego.
- Wiedziałem, że nie może chodzić o nią. Byś przez nią nie płakała, tylko byś tam podeszła, dała nam po twarzy i zaczęła się wydzierać - szepnął.
- Czyli ona to dla Ciebie zabawka ? Skoro tak traktujesz dziewczyny, to ja dla Ciebie, też muszę być niezłą maskotką - powiedziała Julie z triumfalnym uśmiechem, jednak ten zaprzeczył.
- Nie. Nie będę Ci się tłumaczył, ponieważ jestem głupi. Teraz mi powiedz co się stało.
Przewróciła teatralnie oczami, następnie wyciągnęła z kieszeni list i podała mu. Draco przeczytał go kilka razy.
- Julie... Przykro mi. Może, chciałabyś u mnie spędzić święta ? - zapytał niepewnie Malfoy.
Dziewczyna nie spodziewała się, jednak nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ nauczyciel przerwał im.
- Nie przeszkadzam wam ? Julie usiądzie na początku z Pansy Parkinson, a Panicz Malfoy tutaj zostanie.
Blondynka jęknęła. Poszła na wyznaczone miejsce.
------------------------------------------------------------
Nigdy się nie wyrobię z czasem. : 3 Nie wiem, jak zwykle czy rozdział jest dobry. Mam nadzieje, że wam się chociaż podoba.
Interesująca notka , dobrze się czyyta ! podoba mi sie czekam na kolejne nocie ! :) ♥ Teddy67 z gliterow ;)
OdpowiedzUsuńFajne. podoba mi się. :D hahh
OdpowiedzUsuńBoskie . Czekam na więcej ; * Jestem twoją idolką ;*
OdpowiedzUsuńWiem że chodzi tutaj o tekst ,który jest naprawdę dobty ale muszę powiedzieć ,że najbardziej podoba mi się wygląd bloga ... Nadaje klimat świetny .
OdpowiedzUsuńWygląd bloga jest bardzo interesujący i pociągający. Ma coś w sobie. Jego kolory są idealnie dobrane. Piszesz tak, że aż chce się czytać. Nie ma zbyt dużo dodatków, a to cenię. Jest estetyczny. Nie dodawaj tu żadnych dodatków typu zegar lub licznik, wtedy blog straci swój czar.
OdpowiedzUsuńŚwietny wygląd bloga! Kolory bardzo fajnie do siebie pasują. Najlepszy jest nagłówek. Zawsze chciałam umieć taki robić, ale niestety nie wychodzi mi ;/ Co do notek, są bardzo ciekawe. Piszesz poprawnie, nie mam się czego czepiać. Treść jest fajnie napisana, zawsze coś się dzieje. Jedyną rzeczą, którą 1 raz widzę na blogach z HP, jest podkład muzyczny. Jeszcze nigdy nie widziałam czegoś takiego! I to kolejny plus dla tego bloga. Czekam na następną notkę. ;)
OdpowiedzUsuńSam wygląd bloga dużo za siebie mówi. Jest dobrze dobrany. Nie czytalam nigdy HP, ale myślę że twój blog jest lepszy od niego. Naprawdę, myślę że dobrze dobrane słowa, większa tajemnica (chęć większego wciągniecia czytelnika w opowieść) i naprawdę bedzie dobry tekst. Co do tych osób co pisały powyżej, zachowaj estetykę i mroczność :D To naprawdę oddaje duzy urok twojemu blogowi. Myślę, że to wszystko. Przeczytałam ostatni rozdział - 08. list i bardzo mi się spodobał. Oby tak dalej, ale pamiętaj krótko , nie za dużo dialogów . Zamieszczaj czasem małe opisy (np. piegowata, mała o lśniacych falowanych wlosach) . Ale pamiętaj o tekście ciągłym, wszystko umiarkowane . :D Powodzenia
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten rozdział. Jest wzięty z życia! Kocham czytac o miłości, zdradzie i nadzieji, a to wszystko tu jest w twoim opowiadaniu. Czekam na więcej!!!
OdpowiedzUsuńSuper ustrojone po prostu rewelacja ten blog mi się bardzo spodobał pisz więcej . :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam Twój blog, a już mnie zaciekawił.. Jest w nim coś przyciągającego i dobrze :) Noo, list bardzo zaskakujący w dodatku od rodziców.. ' Nie przyjeżdżaj do nas ' - ale musiał to być ból dla niej, niewyobrażalny.. No nic, mam nadzieje, że następny rozdział będzie dla bohaterki troszkę weselszy.. :) Piszesz świetnie, a wystrój bloga fenomenalny, zacznę tu zaglądać, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńniezłe chociaż nie mogę ogarnąć przyjaźni gryfonki ze ślizgonem :o dla mnie to takie nierealne jak nakłonienie Rona do wejścia do pokoju pełnego pająków. xD fajnie się czyta. mogłabyś popracować trochę nad opisami. lubię wszystko "widzieć" czytając ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, dobrze opisujesz. Podobalo mi sie najbardziej, to jak odczytywała ten list. Próbuj więcej opisywać, wtedy będzie bardzo dobrze. Będę czekała na kolejne części. Informuj mnie na gliterach o nowych notkach.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, jak dla mnie mogła być najważniejsze treści np. list wytłuszczać ale jak tak to super
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba sposób w który piszesz ! List był najlepszy ! Muszę przyznać , że treść wciąga. Styl i same tło nadaje ten klimat. Wygląd jest estetyczny i skromny.
OdpowiedzUsuń